Wędrowaliśmy w górę potoku Czernyk. Po drodze zobaczyliśmy wodospad. Razem z naszymi polskimi znajomymi docieramy do Wiery i Nikołaja. O ile pamiętam mieszkają w ostatnim domu we wsi z lewej strony :)
Bardzo sympatyczni. Zatrzymaliśmy się u nich na chwilę. Zostaliśmy kilka dni... Pomagaliśmy im: rzucaliśmy gnój, nosiliśmy kamienie.
Dobrze zjedliśmy, popiliśmy kwaśnym mlekiem... :D
Na początku kwietnia zamierzam do nich wrócić. Polecam Jędrykową Sadybę - dom huculski prowadzony przez Malinę. Znajdziecie kontakt w Internecie.
Spokój. Szum potoku i wiatru. Kwitnące drzewa. Najdziksze góry Europy powitały Alicję i mnie wspaniałą pogodą!